poniedziałek, 7 listopada 2011

Zoo in Portland & Halloween

Wlasnie wrocilam z marketu. Dziwie sie, ze ludzie tutaj nigdzie nie spaceruja, tylko za kazdym razem uzywaja aut. Gdy patrze na chodnik - nie ma ani jednego czlowieka, ktory gdziekolwiek spaceruje! ANI JEDNEGO! Wszyscy jezdza autami. Co za lenie... Auta sa tutaj dosc tanie, wiec juz w wieku 15-stu lat ludzie je kupuja, zeby w wieku 16-stu moc nimi jezdzic, bo wtedy mozna miec juz karte! Nie wyobrazam sobie siebie w aucie w moim wieku.  Szkolne parkingi sa zawsze pelne. Wszyscy mysla, ze sa swietni, bo moga jezdzic! Moja byla host siostra chyba nigdy nie dostanie karty, bo jej nie pozwola by the way. Ciesze sie, ze juz jestem u innej rodziny, ze cos robimy i ze nie mam kilkudziesieciu zasad na scianie wywieszonych. Dziekowalam mojej koordynatorce za zmiane kilkanascie razy! Szkoda, ze musze ja widywac na angielskim. W sumie od poczatku nie chcialam z nia miec klas.

Wczoraj bylam w ogromnym Zoo w stanie Oregon w Portland. Sam dojazd zajal nam jakies 5 godzin. W calym swoim zyciu (a bylam w wielu) nie widzialam tak ogromnego! Przeciez przejscie z poczatku na koniec zajelo nam ponad 6 godzin. DOSLOWNIE! Od strefy afrykanskiej, po strefe oceaniczna! Kilka zdjec:


Karrie (host mama) powiedziala, ze Portland jest male. TO JAK WYGLADA DUZE MIASTO?


Niedlugo sie przekonam, jak wyglada duze miasto. Jedziemy do Seattle za kilka tygodni. Nawet sobie tego nie wyobrazam. Oni maja wszedzie autostrady, nawet w naszym miescie! Drogi sa bez porownania lepsze. Wszedzie duze mosty, pelno aut!

A teraz jak wyglada halloween w USA. Wiec jest to duze swieto. Kostiumy mozna kupic juz dwa miesiace przed. Maja ogromne sklepy ze strasznymi rzeczami, ktore mozna obwiesic na scianach. Wszyscy strugaja dynie. Sa przerozne wzory! Jak pokazywalam wczesniej - moja to pirat, haha. W samo halloween leci mnostwo horrorow w telewizji, nauczyciele sie przebieraja strasznie do szkoly i my tez mozemy ubrac kostiumy. Ja sie przebralam za czarownice, gdy chodzilismy po domach i mowilismy slynne "Trick or treat?" (cukierek albo psikus). Oczywiscie wszyscy rozdawali cukierki... Dzieciaki byly poprzebierane przeroznie! Od spidermanow po shreki. I zdecydowanie to jest moje ulubione swieto! Mam dwa worki slodyczy. M&Msy, snickersy, marsy, zelki, gumy itd. Halloween spedzilam z Chavisa i jej host siostra i bratem:

  Wstawie jutro, co pani z biologii wymyslila jako eksperyment... Sadzilismy w butelce ziemie i jutro wkladamy tam robaki, a w drugiej czesci rybe... Jeju...

7 komentarzy:

  1. Piękne zoo , świetny kostium:*
    Cieszę się , że dobrze się bawiłaś.
    robaki?:D blee

    OdpowiedzUsuń
  2. No w końcu doczekałam się postu <3
    Haha, ja jeszcze siebie nie widzę za kółkiem xD Maskara trochę w tym wieku, co to by na naszych drogach było... :O
    Oj, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię przenieśli i trafiłaś do lepszej rodziny :D
    Zdjęcia z Zoo są przepiękne, wyglądają jak hm... kurcze nie wiem jak to ująć... są takie profesjonalne <3
    Halloween! <3 Chciałabym kiedyś tak pochodzić po domach... Łohohoho... 2 siatki! <3 Szkoda, że u nas to święto nie jest aż tak popularne... :< Ślicznie wyglądałaś :) Fajne zdjęcia i te dynie :D
    Czekam na tą biologię, jestem ciekawa bardzo :D
    Trzymaj się :***

    OdpowiedzUsuń
  3. super hallowen. życzę dalszej miłej zabawy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze chciałam przeżyć takie prawdziwe, amerykańskie Halloween! U nas to zdecydowanie nie to samo, a w Stanach na pewno jest niesamowicie, zresztą widać to nawet po tych paru zdjęciach i Twoim opisie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wow. fajnie.
    i świetne to zoo.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale mega ;d. swoją droga dziwni chyba ci starzy hości byli o.O jacyś niecywilizowani ;d. a tak btw, super foty, ciekawy eksperyment z tymi robakami xd. / earths-life.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Tam jest po prostu boosko, zupełnie inny świat niż w Polsce ! :OO
    Twoja host rodzina, wygląda na prawdę na bardzo fajną ;D

    OdpowiedzUsuń

Gdyby ludzie byli zdolni do krytykowania samych siebie tak, jak krytykują swych bliźnich, pojawiłaby się na świecie nowa choroba, która zwałaby się samowstręt.
~ Henryk Sienkiewicz