niedziela, 21 sierpnia 2011

Welcome to Lacey!

Wreszcie jestem w USA! Normalnie niedowierzalam, kiedy wysiadlam z samolotu! W ogole loty byly strasznie dlugie i meczace. Do samego Amsterdamu jakies 2 h, a do Seattle 10! Juz nie moglam usiedziec... Na szczescie siedzialam z Iza i Monika i podali pizze! :D Pozniej jeszcze jakies lody i niedobre mieso. Co chwile latali z piciem i ze smieciami, wiec nawet nie bylo jak przejsc. Samolot byl ogrooooomny! I byly nawet dobre filmy do wyboru. Obejrzalam w sumie jeden, bo reszte przespalam. Na lotnisku powitali mnie Joyce, Christina i John z wielka tabliczka "Witamy Katarzyna". Nie mogli wymowic mojego imienia, wiec zostalam przy "Kate".






Lotniska byly ogromne, a szczegolnie to w Amsterdamie! W dodatku wysiadlysmy na zlym terminalu i trzeba bylo przechodzic na drugie skrzydlo z 20 minut.
Gdy juz wyladowalismy w Seattle, czekalysmy jakies 15 minut na wize, ale nie bylo zadnych problemow. Oczywiscie pobrali odciski palcow i takie tam. Zadawali mnostwo pytan i w koncu przybili malutka pieczatke... :D

Gdy Hosci mnie odebrali, zabrali mnie do duzego, elektronicznego sklepu, zebym mogla sobie obejrzec moj aparat. W koncu go kupilam! Juz zrobilam kilka zdjec. Najbardziej fotogeniczna jest Annie. W zyciu nie widzialam tak delikatnego i milutkiego psa!



Bylismy wczoraj juz na frytkach dwa razy, haha! Na kazdym kroku fast foody! A kazda z restauracji jest przeogromna! Ludzie sa wszedzie mili i sympatyczni, nie to, co w Polsce. Zauwazylam, ze potrafia sie cieszyc z czyjegos szczescia i do wszystkiego sa dobrze nastawieni. Nawet po wielu godzinach w pracy dalej chce im sie usmiechac!!!





To nasze sasiedztwo i domki w poblizu + ogrodek. Moj aparat jest swieeeeeetny! Za godzine ide do kosciola, wiec tez porobie jakies zdjecia. I oczywiscie pokaze potem pokoj! :P

Nie spalam pol nocy. Nie umiem sie przestawic... Christina oczywiscie nie spala tez i troche pogadalysmy, posiedzialam na ipadzie (cudo)!


Dobra, lece, napisze pozniej! :) Jestem juz po sniadaniu tak w ogole (platki z mlekiem) xd. 


12 komentarzy:

  1. Cieszę się, że szczęśliwe doleciałaś i że Ci się podoba, że rodzina okey no i jak mówisz ludzie przemili, bardzo fajnie :***
    Piękne zdjęcia porobiłaś! Pies jest świetny, ja również sąsiedztwo :D
    Czekam na następne zdjęcia i notkę <3 <3 <3
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. hej ;*
    jaki kupiłaś aparat ?? xd.
    jak z rodzinka,jak sie dogadujesz ?
    trzymam mocno kciuki;)
    buziaki Sara ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że Ci się tam podoba !!!
    I najlepsze, że masz swój wymarzony aparat !!! ;*******

    OdpowiedzUsuń
  4. jesteś już po śniadaniu a u nas godzina 16, o ile dobrze odczytałam godzinę dodania postu :P
    baaaardzo, ale to bardzo cieszę się, że doleciałaś i jest wszystko ok! pisz jacy są Hości, jaka jest ta twoja `siostra`, z którą teraz będziesz mieszkać... i jak z angielskim, musisz nieźle go umieć ;D
    Pozdrawiam, atemlos.blog.onet.pl ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. okolica wydaje się dość ciekawa ;)
    A lot pomimo, że meczący to można powiedzieć, że był uatrakcyjniony ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. ciesze się razem z Tobą! zawsze marzyłam o takiej wymianie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde, to super tam masz ;) Baw się dobrze!!!
    Nowa, sportowa notka na PSY-GOLDENY :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, super :D Dobrze, że wszystko ok :D Nie masz problemów z dogadaniem się? I jaki aparat kupiłaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale Ci zazdroszczę :D Jak w bajcę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, fajnie tam. Wstawiaj jak najwięcej zdjęć.

    OdpowiedzUsuń

Gdyby ludzie byli zdolni do krytykowania samych siebie tak, jak krytykują swych bliźnich, pojawiłaby się na świecie nowa choroba, która zwałaby się samowstręt.
~ Henryk Sienkiewicz